Strony



czwartek, 24 stycznia 2013

Imagin z Harrym cz. 1

Imagin z Harrym dedykowany Sandrze. Mam nadzieję, ze ci się spodoba.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
   Spaceruję właśnie uliczkami Londynu. Jest bardzo wcześnie, więc spotykam mało ludzi. Lubię przechadzać się po pustych dróżkach, to pomaga mi się wyciszyć, po prostu chodzę i rozmyślam, o tym co było, o tym co jest i być może będzie. Jak poradzić sobie w życiu, w którym ból i cierpienie są codziennością? Kiedyś było inaczej... A konkretnie, gdy rodzice żyli. A teraz ich nie ma, zostałam praktycznie sama na tym brutalnym świecie. Moją jedyną rodziną jest moja młodsza siostra, którą kocham nad życie. Mam 16 lat i jestem jej prawną opiekunką. Sfałszowałam dokumenty dotyczące mojego wieku, byśmy nie zostały odesłane do domu dziecka. Wiem jak to banalnie brzmi... Kto by nie zauważył podrobionych papierów? Powiedzmy, że dobra wróżka, która była opiekunką w jednym z domów dziecka, udzieliła nam sporej pomocy w tej sprawie, za co jestem jej dozgonnie wdzięczna. Jest nam na prawdę ciężko. Rano do szkoły, w nocy do pracy. Muszę zostawiać siostrzyczkę samą na całą noc. Tak, jestem striptizerką i nie wstydzę się tego. To jedyny zawód, dzięki któremu stać nas na szkołę, na zapłacenie rachunków i jedzenie. Ale jest on szczególnie niebezpieczny. Już raz zostałam zgwałcona. Wychodziłam wieczorem z klubu, gdy nagle jakiś mężczyzna w masce zaciągnął mnie do swojego samochodu i tam wykorzystał. Od tamtej pory mam uraz do facetów, chyba już nigdy nie będę potrafiła żadnemu zaufać.
   Powolnym krokiem dotarłam do domu.
Ja: Siostrzyczko, już jestem!
Podbiegła i mocno się we mnie wtuliła.
N: Sandra! Dlaczego ty zawsze musisz wychodzić i zostawiać mnie samą? - powiedziała 7 latka mocniej się we mnie tuląc.
Jak na tak młody wiek moja siostra jest niezwykle mądrą dziewczynką.
Ja: Kochanie, przecież wiesz, że muszę. Gdybym nie wychodziła, nie miałybyśmy pieniędzy na życie. Bardzo chciałabym spędzać z tobą więcej czasu, ale to jak na razie nie możliwe. Niki, ja na prawdę się staram, musisz mnie zrozumieć...
N: Nie przejmuj się już, próbuję rozumieć.
W oczach stanęły mi łzy, moja mała Nikolka jest najukochańszą osobą jaką poznałam. Nie wiem czym byłoby moje życie bez niej.
Ja: Wiesz co? Może w ramach rekompensaty zamiast iść dzisiaj do szkoły pójdziemy do parku wodnego?
N: Tak! - wykrzyczała podekscytowana.
Ja: To jak, zbieramy się i pędzimy na najbliższy autobus! - starałam się odpowiedzieć równie entuzjastycznie.
   Kolejne 24 godziny bez chociażby odrobiny snu, ale czego się nie robi dla siostrzyczki. Spakowałyśmy torby i migiem wyszłyśmy z domu. Autobus przyjechał punktualnie i dowiózł nas na miejsce w półgodziny. Przebrałyśmy się w stroje i wskoczyłyśmy do basenu. Nikola to świetna pływaczka, jeszcze rok temu chodziła na szkółkę i brała udział w różnorakich zawodach.
Ja: Idziemy na zjeżdżalnię?
N: Jasne! Ale możesz zjechać ze mną? Bo sama się boję...
Ja: Oczywiście, ze tak!
Weszłyśmy po śliskich metalowych schodach na górę. Przed nami w kolejce stała kobieta z 2 dzieci, a za nami dość przystojny chłopak w loczkach. Chciałam się odwrócić, bardziej mu się przyjrzeć, ale coś paraliżowało moje ciało. Hmm? Czyżbym pierwszy raz w życiu odczuwała strach? Raczej należę do ludzi bardzo odważnych, którzy łatwo nawiązują kontakty. Ale w tym wypadku było inaczej... Chociaż go nie znałam, serce waliło mi jak oszalałe na samą myśl o nim. Miłość? Czy miłość od pierwszego wejrzenia istnieje? To ciekawe, a już myślałam, że nie jestem zdolna na obdarzenie jakiegokolwiek mężczyzny jakimś uczuciem, chyba że nienawiścią. W końcu zrobiłam to! Odwróciłam się. Nasze spojrzenia się spotkały, utonęłam w jego pięknych zielonych tęczówkach. Uśmiechnęłam się nieśmiało, zakładając niesforny kosmyk moich włosów za ucho. Odwzajemnił go, ukazując szereg bielutkich zębów i słodkie dołeczki. Tkwiłam tak dłuższą chwilę, ślepo wpatrując się w jego osobę, lustrując każdy milimetr jego ciała.
N: Sandra! Teraz nasza kolej! - mówiła podekscytowana, delikatnie szarpiąc mnie za ramię.
Obudziła mnie z tego transu. Transu? Chyba mogę to tak nazwać.
Ja: Dobrze kochanie, już jedziemy.
Usiadłyśmy wygodnie czekając, aż pojawi się zielone światło. Ostatni raz mój wzrok powędrował na tajemniczego chłopaka. Nim zdążyłam się napatrzeć, pędziłam już w kolorowej zjeżdżalni.
N: Ale było super! - skakała ze szczęścia.
Pierwszy raz od dawna zamiast skupić się na siostrze bujałam w obłokach. Te oczy, te zielone oczy krążą w mojej głowie. Z zamyślenia wyrwała mnie fala zimnej wody, która oblała moje ciało. Obejrzałam się i zobaczyłam go. Tego samego chłopaka, którego spotkałam na górze. Przeczesał ręką swoje mokre loczki i spojrzał w naszą stronę. Na mojej twarzy momentalnie pojawiły się rumieńce.
Ch: Cześć. Przepraszam, że was ochlapałem - powiedział seksownym zachrypniętym głosem, który przyprawił moje ciało o dreszcze.
Ja: Nic się nie stało. - ledwo wydukałam te kilka słów.
Ch: Tak po za tym piękne panie, Harry jestem. - wyciągnął rękę w stronę mojej siostrzyczki.
N: Ja jestem Nikola, a to moja starsza siostra Sandra. - uścisnęła jego dłoń.
Ja: Emm... My musimy już iść. Do widzenia, Harry.
Ch: Czekaj! - podpłynął w naszą stronę, a ja stanęłam jak wryta - Może chciałybyście mi towarzyszyć dzisiaj w pizzerii? Ja stawiam rzecz jasna. - posłał onieśmielający uśmiech.
Ja: Co ty na to Niki?
N: Oczywiście, że chcę! Uwielbiam pizzę!
Ch: W takim razie spotkajmy się o 15 w Da Grasso.
Ja: Ok, do zobaczenia.
Czy to się stało naprawdę? Czy on własnie zaprosił nas na spotkanie, czy to jakiś sen? Cała w skowronkach powędrowałam z siostrą do szatni się przebrać. Szykuje się de facto udany dzień!


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejną część postaram się dodać jeszcze dzisiaj ;)
Przypominam PRZECZYTAŁEŚ = KOMENTARZ
HeartAttack

6 komentarzy: