Strony



niedziela, 3 marca 2013

Summer love cz. 29

Ruszyliśmy, jakby to powiedzieć, do tłumu. Podeszliśmy do jakiegoś dobrze zbudowanego chłopaka.
H: Siema stary, miło, że wpadłeś. - walnął mu delikatnie z bara, a ten się do nas odwrócił.
Taylor? Taylor Lautner? Jednak nie miałam przewidzeń! On stoi tuż przede mną szeroko się uśmiechając.
T: Styles, kolo, jak ja cię długo nie widziałem! Oczywiście, że jestem, jak mógłbym przegapić taką imprezę! - w tym momencie wzrok skierował na mnie - A kim że jest ta piękna młoda dama?
H: To moja dziewczyna [t.i]. Poznajcie się.
T: Witaj, śliczna. - wyciągnął dłoń w moją stronę, a ja bez wahania ją uścisnęłam.
Ja: Miło mi cię poznać, wilkołaku! - posłałam mu uroczy uśmiech.
T: Widzę, że fanka Zmierzchu... Dobrze wiedzieć. - puścił do mnie oczko.
H: My musimy iść, szukamy Louisa. Do zobaczenia, ziom. - uścisnęli dłonie na pożegnanie, a Taylor rzucił mi ukradkiem zalotne spojrzenie.
Czy on właśnie rozbiera mnie wzrokiem? Harold będzie zły, ale co ja na to mogę poradzić? Odeszliśmy kawałek i zaczęliśmy szukać reszty boysbandu.
H: On cię podrywał! - wyszeptał mi do ucha - To mi się nie podoba!
Taaa, Harry zazdrośnik pokazuje swoje oblicze.
Ja: Kochanie, przestań. Dla mnie liczysz się tylko ty. - spojrzałam mu prosto w oczy.
H: Pamiętaj jesteś moja i tylko moja. - zachłannie wpił się w moje usta, utkwiliśmy w namiętnym pocałunku.
Uwielbiam kiedy pokazuje, że należę do niego i że żaden inny koleś nie ma szans, to takie urocze. Nagle jasny flesz błysnął mi przed oczami. Odkleiłam się od Stylesa i spojrzałam w bok. Stał tam Tommo z aparatem, a za nim jeszcze kilka osób. Chwilowo oślepłam, głupia lampa! Gdy już odzyskałam wzrok, zauważyłam Zayna z Madzią, a to ciekawe, Liama, Nialla z Demi i Louisa z Eleanor.
Ja: Madzia, kochanie! Jednak jesteś! - wtuliłam się w moją przyjaciółkę.
M: Jak mogłabym przegapić taką bibę! - powiedziała z uśmiechem.
Lo: A więc dziewczyny poznajcie się. Eleanor [t.i], [t.i] Eleanor.
Ja: Bardzo miło mi cię poznać. - uściskałam ją serdecznie na powitanie.
El: Mi także, nie mogłam się już doczekać. - puściła mi oczko.
Podeszłam do Demi, która stała lekko zawstydzona za Niallem.
Ja: Cześć, [t.i] jestem. Cieszę się, że w końcu mogę poznać dziewczynę blondynka! - przytuliłam ją, stała troszkę zaskoczona moim powitaniem, nie ukrywam.
D: Demi Lovato. - odpowiedziała nieśmiało.
Ja: Może oddalimy się na jakiś czas od facetów i pogadamy w damskim gronie? Co panie na to? - powiedziałam z promiennym uśmiechem, pełna entuzjazmu.
El: Jasne, świetny pomysł.
D: Oczywiście, śliczna.
M: Jakże mogłabym się nie zgodzić? - wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Ja: Co powiecie na sypialne Harrego?
H: Ekhę! Naszą sypialnię! - poprawił mnie.
Ja: Niech ci będzie. To jak?
D: Jak dla mnie spoko.
Ruszyliśmy schodami na górę. Drzwi do sypialni były otwarte, a w środku stała jakaś ruda dziewczyna.
Ja: Co ty tu robisz?
Dz: Eeee... Szukałam eee... lusterka! Zayn potrzebuje! - zaczęła się jąkać i było widać, że na siłę szuka wymówki.
Ja: Serio? Jakby Maliczek potrzebował lusterka, to poprosiłby którąś z nas! Z resztą nie zmyślaj, przed chwilą z nim gadałyśmy.
M: Co dziwniejsze cały czas z nim byłam i ciebie nie widziałam...
Dz: Emm, jaaa....
Ja: Jak teraz stąd wyjdziesz, to puszczę to w niepamięć... A więc proszę, idź.
Ze spuszczoną głową wyszła z pokoju. Pewnie to jakaś psychofanka szukająca czegoś ciekawego na temat chłopaków. Jakim cudem udało jej się wejść do domu? Boje się wiedzieć.
D: Dobrze ci poszło... Trzeba uważać z takim ludźmi, często są nieobliczalni.
Ja: Spokojnie, ja znam Karate! - zaczęłam pokazywać koślawe pozy, na co wybuchły śmiechem.
El: Hahaha, ty i Louis jesteście bardzo podobni, z resztą sam to przyznał.
Ja: Kiedy?
El: Jakieś 3 dni temu... Dużo o tobie opowiadał.
Ja: Miło słyszeć. Może usiądziemy? - wskazałam ręką na łóżko.
Po chwili znalazłyśmy się na nim. Utworzyłyśmy koło, każda miała dobry dostęp do drugiej.
Ja: Madzia, mam pytanko. Ty, Zayn... Co was konkretnie łączy?
M: Jesteśmy parą... Można tak powiedzieć.
El: Co masz na myśli?
M: Dzisiaj przed imprezą mnie pocałował, ale nie zapytał konkretnie, czy zostanę jego dziewczyną. Sama nie wiem co mam o tym myśleć.
D: Może chce cię lepiej poznać, zanim zdecyduje się na trwały związek.
El: Faceta nigdy nie wyczujesz, kochana. Potrzeba wam po prostu czasu, on pokaże co będzie dalej.
Ja: Mam nadzieję, że wam się ułoży.
D: A ja jestem ciekawa, jak ty i Harry się poznaliście... Opowiadaj!
Ja: Hmm... Spotkałam Nialla na lotnisku, zaraz po przylocie do Londynu. Śmiał się ze mnie...
El: Czemu?
Ja: Ponieważ klęknęłam i dziękowałam temu na górze, za to że bezpiecznie doleciałam i za ocalone życie... - zaczęłyśmy się śmiać - Kontynuując. Podeszłam do niego i chciałam skarcić za jego zachowanie, a on mi wyjaśnił, że jego śmiech był spowodowany tym, że on zareagował tak samo po swoim pierwszym locie. I tak zaczęliśmy rozmowę. Zostawił mi swój numer i zaproponował spotkanie u niego. Przyjechał po mnie cały boysband, prócz loczka. Przyjechaliśmy tutaj i gdy oprowadzali mnie po domu, zobaczyłam Harrego przekomarzającego się nawzajem z Zaynem. Gdy go tylko zobaczyłam... Ten moment zapamiętam na długo.
D: I co dalej?
Ja: Poszliśmy do salonu, gdzie długo rozmawialiśmy, śpiewaliśmy i jedliśmy tort.
M: Tort?
Ja: Tak, oni lubią tak bez okazji. - puściłam do niej oczko - Wracając. Pochwaliłam się, że umiem piec ciasta, a Nialluś jak to Nialluś poprosił mnie, żebym coś mu upiekła. Mięli przyjechać do mnie na drugi dzień z rana, ale Zayn wpadł na pomysł, żebym została na noc, więc poszłam przed dom, żeby zadzwonić do cioci. Harry podążył za mną, pod pretekstem obrony przed fankami. - wszystkie zachichotały - Ciocia pozwoliła mi zostać, a ja zaczęłam się cieszyć, aż tak bardzo, że rzuciłam się Hazzie w ramiona.
All: Owwwww...
Ja: Zawstydzona od razu się od niego odsunęłam, a on powiedział, że to było całkiem miłe. Nagle ni stąd ni zowąd na balkonie nad wejściem zjawił się Tommo.
El: Hahahaha, ten to ma wyczucie.
Ja: A żebyś wiedziała! - zaczęłyśmy się śmiać - Powiedział, że nie musimy się przed nimi ukrywać i że od razu było widać, że gnamy ku sobie. Styles skarcił go wzrokiem i ten zniknął w budynku. Powiedział wtedy, że Tommo ma bujną wyobraźnię. Ja odpowiedziałam, że tak, ponieważ to była tylko chwila słabości, od razu zaczęłam się tłumaczyć, że to przejęzyczenie, a on w tym momencie uciszył mnie pocałunkiem! I w sumie to na tyle...
D: Jakie to romantyczne...
Ja: Zgadzam się. Od kiedy go tylko zobaczyłam, wiedziałam że nie będzie mi obojętny. A ty El, jak poznałaś Louisa?
El: Byłam w jednym ze sklepów muzycznych w centrum handlowym. Zobaczyłam plakat "Spotkaj się z One Direction!". Byłam fanką, więc nie mogłam przegapić takiego wydarzenia. Przyszłam w to miejsce na drugi dzień z rana i czekałam na otwarcie sklepu. Byłam tam o dziwo pierwsza, więc nie musiałam długo czekać na swoją kolej. Gdy tylko przyszli, usiedli przy stole pełnym płyt. Pierwszy był Zayn, potem Niall, Harry i Louis. Na końcu siedział Liam. Chłopcy aż do Harrego podpisali się. Stanęłam przed Louisem.
- Dla kogo? - zapytał.
- Dla Eleanor. poproszę.
Podniósł wzrok, nasze spojrzenia się spotkały. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, to była piękna chwila. skończyła się, gdy Liam go szturchnął, a ten się odwiesił, tak to dobre słowo. Napisał coś na płycie i podał dalej do Payna. Gdy ten się podpisał, odebrałam płytę i pokierowałam się do wyjścia. Usiadłam na ławce i zaczęłam oglądać autografy. Na jednej stronie znajdowały się wszystkie, oprócz Tomlinsona. Odwróciłam opakowanie, a tam " Dla najpiękniejszej fanki o imieniu Eleanor. Mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. Twój Louis :* PS Czekam z niecierpliwością. " A na samym dole jego numer telefonu. Byłam dosłownie w niebo wzięta, to nie do opisania. Oczywiście, od razu wbiłam sobie numer niebieskookiego. Poszłam zadowolona do domu i czekałam na odpowiedni moment by zadzwonić. Nastał wieczór około 20 i właśnie wtedy postanowiłam zadzwonić.  Od razu odebrał.
- Halo?
- Cześć, tu Eleanor. Myślę, że mnie pamiętasz, chyba, że każdej fance dajesz numer telefonu...
- Oczywiście, że pamiętam. Dziewczyny o tak pięknych oczach się nie zapomina. Masz ochotę się spotkać? Może jutro o 18 w Nando's?
- Z miłą chęcią.
- A więc jesteśmy umówieni. Do zobaczenia piękna.
Od tamtej pory przez jakieś 2 miesiące byliśmy przyjaciółmi, a po tym czasie zostaliśmy parą.
Ja: Jakie to słodkie. - westchnęłam - Ale z nas szczęściary, dziewczęta. - puściłam im oczko.
Usłyszałyśmy pukanie do drzwi.
M: Proszę!
H: Może zejdziecie na dół i potowarzyszycie nam w tańcu.
Wymieniłyśmy się porozumiewawczo spojrzeniami.
All: Idziemy!


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się podoba? Jak będziecie ładnie komentować, to jest szansa, że dodam kolejną część jeszcze dzisiaj.
HeartAttack

7 komentarzy:

  1. Jest cudowny...
    Mam nadzieje ze jeszcze dzis wstawisz nastny.
    <33:**

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo... ale fajny blog! Zobaczyłam go przypadkiem :) i tak sobie pomyslałam aby go spawdzic i jest naprawde świetny! Gratuluje talentu. :D czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tez przez przypadek go zobaczylam jest swietny ! ♥ poprostu go kocham :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne! już nie moge doczekać się kolejnego rozdziału :D Prosze wstaw jeszcze dziś. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedy bedzie nastepny...
    rosze wstaw jeszcze dzis...
    kocham<33

    OdpowiedzUsuń
  6. ojej śliczny *.* wrzuć jeszcze dzisiaj następny

    OdpowiedzUsuń