Strony



niedziela, 3 marca 2013

Summer love cz. 30

Wow, mamy już 20 tysięcy wyświetleń! Dziękuję wam <3
Mam prośbę. Moglibyście skomentować moje nagrania na isingu? Proszę o szczere opinie. Z góry dziękuje, będę na prawdę wdzięczna.
PS Dopiero zaczynam ;)
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Parkiet pełny, chłopcy czekali na nas jak na zbawienie. Z jakiegoś dziwnego, niewytłumaczalnego powodu mi się to podobało. Stanęliśmy w kółku i zaczęliśmy wywijać do "Can you hear me" Wileya, który jak się później okazało również był na imprezie. Szkoda, że nie pomyślałam wcześniej, żeby zebrać od nich autografy. Jakąś godzinę tańczyliśmy razem, następnie porozdzielaliśmy się na pary. Nawet Liaś znalazł sobie tymczasową partnerkę do tańca. Jak się później dowiedziałam była to tancerka, która towarzyszy im podczas koncertów. Harry coraz bardziej się do mnie przybliżał, niby przypadkiem ocierając. Robiło się coraz bardziej gorąco. Mimo tego, że Styles pilnował mnie na każdym kroku, pochłonęłam ogromne ilości alkoholu. Tańczyliśmy do upadłego, dosłownie. Gdy zorientował się w jakim jestem stanie, wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
H: Jaka ty jesteś uparta! Zalana w cztery dupy 16 latka! Dziewczyno, ty ledwo stałaś na nogach! Za karę resztę imprezy spędzisz w sypialni!
Leżałam na łóżku, było mi nie dobrze, normalnie rewolucja w żołądku. Harry położył się obok i przyciągnął do siebie. Tak przyjemnie leżeć w jego ramionach. Wtuliłam się w niego możliwie mocno i przymknęłam oczy zatapiając się w myślach.
Ja: Przepraszam. - powiedziałam cicho - Po prostu ta impreza troszkę mnie stresowała.
H: Czemu? Tam wydawałaś się taka wyluzowana.
Ja: Było wiele nieznajomych ludzi i bałam się, że zrobię fatalne wrażenie i wszystko zepsuje...
H: Mój głuptasek! - powiedział pieszczotliwie i pocałował mnie w czoło.
Podniosłam się gwałtownie do pozycji siedzącej i patrzyłam na niego z góry.
Ja: Dlaczego głuptasie? - oburzyłam się.
Przypominam byłam po procentach!
H: Bo lubię tak na ciebie mówić i od dzisiaj chyba zacznę częściej...
Na jego twarzy pojawił się łobuziarski uśmieszek. Przyciągnął mnie na siebie, tak że leżałam na nim. Wpił się zachłannie w moje usta i po chwili obrócił, tak że to on tym razem dominował nade mną.
Ja: Ej! Wykorzystujesz to, że jestem pijana! W takim stanie nie będę potrafiła ci odmówić!
H: I o to chodzi. - ponownie zatopił swoje usta w moich.
Przygryzł delikatnie moją dolną wargę, uwielbiam jak to robi. Po chwili pocałunkami zjechał na moją szyję. Był delikatny i czuły, a zarazem zachłanny i stanowczy. Hmmm... U niego nawet przeciwieństwa się łączą. Szybkim ruchem pozbyłam się jego marynarki, odsłaniając idealnie gładką białą koszulę.
Ja: Kochanie, zamknij drzwi na klucz, nie chcę by nam ktoś przeszkadzał.
H: Jasne - wstał i wykonał moje polecenie - To na czym skończyliśmy? - zapytał i zaczął zabawnie poruszać brwiami, a w jego oczach pojawiły się iskierki.
Wybuchłam nieopanowanym śmiechem, procenty dawały o sobie znać. Czułam na sobie jego nabrzmiałą erekcję. Miło wiedzieć, że tak na niego działam. Owinęłam ręce wokół jego szyi, a on kontynuował. Jedną ręką wodził po moich udach, drugą zaś próbował się uporać z moim zamkiem od sukienki.
Ja: Hahaha, powodzenia. - perfidnie go wyśmiałam.
H: Słońce, nie bądź taka złośliwa! - pociągnął mocniej za suwak - Udało się! Teraz już mi się nie wywiniesz, mała.
Całował mnie po dekolcie i piersiach, pieszcząc i przygryzając sutki. To dziwne, ale w ten sposób prawie doprowadził mnie do orgazmu. Co ten chłopak ze mną robi? Jednym ruchem pozbył się całkowicie mojej sukienki. Spojrzał na moje różowe koronkowe majtki z napisem "Kocham Harrego z One Direction".
H: Ymmm.... Podobają mi się. Gdzie je kupiłaś?
Ja: W internecie, jeszcze w Polsce. A wiesz co? Założę się, że nawet dwóch dni bez seksu byś nie wytrzymał! - chciałam go sprowokować, uwielbiam się z nim drażnić.
H: Serio? Proszę bardzo, mogę udowodnić, że jestem silny!
Ja: Na prawdę tego chcesz? Ok, jak dla mnie spoko. - wyszłam spod niego i zaczęłam się ubierać.
H: Co ty robisz? - zapytał zdezorientowany, jego mina była bezcenna.
Ja: Ubieram się, nie widać? - udałam zdziwioną, chociaż dobrze wiedziałam co ma na myśli.
H: Chyba mięliśmy coś skończyć!? Ty dobrze wiesz co!
Ja: No jak? A nasz zakład? Poczekaj 48 godzin. Chyba, że pękasz Styles...
H: Myślałem, że chociaż to dokończymy. - był zawiedziony.
Ja: To się myliłeś, kochaniutki.
H: Ale... - wydukał.
Ja: Tchórzysz mięczaku? - zrobiłam kurze skrzydła i zaczęłam gdakać - Biedny Styles, zabrali mu zabawkę! Ko ko ko ko mięczak! - zadrwiłam z niego.
H: Jaka ty potrafisz być złośliwa! Co będzie jak wygram zakład?
Ja: Będziesz mnie brał kiedy będziesz chciał, gdzie chciał i jak chciał.
H: O tak. - zmierzył mnie lubieżnym wzrokiem.
Ja: A jeśli przegrasz odbiorę ci telefon na tydzień i na ten sam okres zakażę seksu... - wiem, że jest uzależniony od obu rzeczy, więc to dobre warunki.
H: Stoi.
Poszłam do łazienki, gdzie spędziłam jakieś pół godziny.Umyłam się i ubrałam w seksowne wdzianko. Och Styles, nie wiesz z kim zadarłeś! Było ono barwy fioletowej, ten kolor jest ulubionym zarazem moim i Harrego. Ta bielizna była koronkowa i bardzo skąpa. Huhuhuhu, tej rundy nie wygrasz skarbie. Wyszłam z łazienki, mój kociak leżał na łóżku i oglądał jakiś film. Gdy tylko zauważył, że weszłam, zmierzył mnie kilkukrotnie od stóp do głów. Perfidnie rozbierał mnie wzrokiem, a po głowie krążyły mu tak zwane seksowne myśli. To co kłębi się w jego głowie, daje mi cholerna satysfakcję.
H: Ty zamierzasz tak spać? - pokazał palcem na mój strój.
Ja: Coś ci się nie podoba w tym wdzianku? Ja się czuje w nim na prawdę dobrze. - przygryzłam dolną wargę.
Hazza zacisnął pieści i próbował się na mnie nie patrzeć.
H: Ja wiem co ty kombinujesz! Nie uda ci się, rozumiesz? - widać było, że strasznie dużo go to kosztuje.
Spojrzałam się na jego bokserki, kolega jak zawsze zwarty i gotowy. Zaczęłam się śmiać. Gdy tylko zorientował się z jakiego powodu to robię, lekko się speszył.
Ja: Słońce, tam jest łazienka! - wskazałam na drzwi, gdzie bez słowa poszedł.
Zaczęłam się tak brechać, że po chwili leżałam na podłodze. Drzwi się otworzyły, a w pokoju zjawił się Tommo.
Lo: Co ci jest? - zapytał zdezorientowany.
Ja: Marcheweczce stanęła marcheweczka! - zaczęłam ryć jeszcze bardziej, z resztą jego reakcja była taka sama.
Myślałam, że nie wyrobię. Harry ponownie wrócił do sypialni. Zobaczył w jakim jesteśmy stanie i speszony schował się pod kołdrę.
Ja: I co kochanie ulżyło ci? - wiedziałam, że ten tekst przestworzy nam kolejne 5 minut śmiechu i nie myliłam się.
Nagle do pokoju wparowała reszta boysbandu.
Z: Co się tu dzieje? - zapytał chichocząc.
Ja: Hahaha, marcheweczka, hahaha.
Lo: Hahahaha, marcheweczka marcheweczki! Hahahahahah.
Ja: Hahahahahaha.
Oni patrzyli na nas jak na idiotów leżących na ziemi i brechających się z niewiadomego powodu. Tak, właśnie sobie zdałam sprawę, że nimi jesteśmy.
Ja: Hahahahah, Tommo jebłam! Hahahahah.
Śmialiśmy się tak jeszcze dobre 10 minut, ale faza. W końcu wstałam z podłogi i wyciągnęłam rękę do BooBeara.
Ja: Dobra, Lou ogar, bo Hazzuś się obrazi!
Lo: Chyba już się focha. Powodzenia.
Po tych słowach wyszedł, a ja szybkim ruchem znalazłam się pod kołdrą.
Ja: Skarbie, chyba się nie gniewasz? - powiedziałam milutko.
H: Nie. - powiedział to w taki sposób, że nie do końca byłam tego taka pewna.
Ja: Ok~. Dobranoc, kocham cię.
H: Ja ciebie też. - położył rękę na mojej talii i przyciągnął do siebie.
Ta odpowiedź zdecydowanie mnie uspokoiła . I tak wtuleni, odpłynęliśmy do krainy snów.


------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, jeśli są jakieś błędy, ale nie mam już siły tego sprawdzać.
Przeczytałeś = Komentarz
HeartAttack

19 komentarzy:

  1. Miło że dodałaś jeszcze dzisiaj:) Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  2. huhuhuhu, dodałaś dziś dwa a ja już czekam na następny! zajebiście Ci to idzie. a przy tej scenie jak "ja" i Lou się śmialiśmy z marcheweczki spadłam z krzesła ze śmiechu :D :D

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest świetne! :D mam nadzieje że szybko będzie następny. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Boze to jest cudo.
    Kiedy bedzie nastepny?
    Kocham<33

    OdpowiedzUsuń
  5. super :): mam nadzieję że niedługo będzie kolejny:):)
    kocham<3

    OdpowiedzUsuń
  6. boye extra ! koffam kiedy nastepny

    OdpowiedzUsuń
  7. dodaj następnego bardzo prosze!!<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam Pytanie ona jest w Ciąży to jak ona mogła napić się w 4 dupy???? ale tak to supcio Imagin czekam na następny! :>

    OdpowiedzUsuń
  9. DAJ NASTĘPNEGO !!<3

    OdpowiedzUsuń
  10. Awwww *_* PIękne , kiedy nastepny .? Mam nadzieje ,że za nie dlugo *.*

    OdpowiedzUsuń
  11. awww chce neextt

    OdpowiedzUsuń
  12. super chcę next :):)

    OdpowiedzUsuń
  13. hej ty anoniemie sam byś lepszego nie napisał, myślisz zę jak bd kogoś w necie hejtował to będzie z cb taki kozak to sie grubo mylisz, jesteś totalnym zerem , może założysz swojego bloga albo jeśli masz to dasz jinka to ja wejde i ja pohejtuje twoj opowiadania , i jeśli ci sie nie podoba to nie czytaj i nie mów za innych bo jeśli im sie podoba blog to go szczerze oceniają

    OdpowiedzUsuń
  14. Alex Darcy Styles-Tomlinson :)10 marca 2013 10:11

    dodawaj kolejny bo ja juz czekam i czekam a i jak mozesz powiedz co ile dni dodajesz bo bede czekac wciągnął mnie twój blog :) jest super
    nie to nie odpowiednie słowo on jest nie do opisania masz mega talent
    :) :) :) :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Alex Darcy Styles-Tomlinson :)10 marca 2013 10:14

    a i pytanie ona jest w CIĄŻY i pis=je to dziecko moze nie przeżyć nie kapuje tego momentu :) ale jak juz mówiłam masz super blog :) i Harry to wykirzystała a ta go spławiła hahaha

    OdpowiedzUsuń
  16. Alex Darcy Styles-Tomlinson :)10 marca 2013 10:15

    Chodziło o pije

    OdpowiedzUsuń
  17. super szkoda tylko ze dziewczyna harrego jest w ciązy tak to by sie im swietnie ukąłdało :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak powiedzieli o marcheweczce to niemoglam powstrzymać śmiechu pisz dalej czekam na następny

    OdpowiedzUsuń